Barwa nieba i morza równie pięknie jak w przyrodzie wygląda we wnętrzach. Wnosi do nich relaksującą atmosferę , wywołującą miłe skojarzenia z otwartą przestrzenią. Ale jej jeszcze większą zaletą jest to, że tworzy udane kompozycje z innymi kolorami, zwłaszcza neutralnymi.
Wykorzystując ten bezapelacyjny walor błękitu, szybko i bez specjalnego uszczerbku w portfelu dokonamy metamorfozy opatrzonego już wyglądu wnętrza utrzymanego we wszechobecnych dotąd szarościach czy brązach. Nie trzeba zmieniać całego wyposażenia, wystarczy kupić stolik kawowy , dywan czy kilka poduszek (np. z kolekcji Zuiver lub HK Living, dostępne w dutchhouse.pl). A może przyda się nowa kanapa, oczywiście niebieska? Jeśli tak, to proponujemy model Dragon Rib firmy Zuiver. Jej ponadczasowa forma znakomicie wpisze się zarówno w tradycyjny, jak i nowoczesny styl wnętrza. Chyba, że ktoś woli minimalistyczną prostotę – dla niego firma Woood przygotowała sofę Bjork w obiciu w kolorze denim.
Gdy do tak zmienionego wystroju dodamy jeszcze kilka pięknych wazonów i innych ceramicznych naczyń, jak choćby te pochodzące z najnowszej kolekcji zimowej HK Living, pokój od razu nabierze świeżości i mocnego wyrazu. Wiele miseczek czy talerzy z tej kolekcji jest pokrytych szkliwem w różnych odcieniach niebieskiego. Radzimy, aby właśnie one stały się wzorcem zestawienia kolorystycznego. Wybierzmy to naczynie, które najbardziej się nam podoba i patrząc na nie, dobierajmy odcienie dodatków. W ten sposób unikniemy kosztownych pomyłek. Trzeba bowiem podkreślić, że łączenie różnych błękitów wcale nie jest tak łatwe, jak by się wydawało. Ale gdy się powiedzie, efekt z pewnością będzie oszałamiający. Pomogą w tym poniższe wskazówki.
Najbezpieczniej zestawiać ze sobą odcienie niebieskiego złamane kroplą szarości, a także rozbielone, czyli pastelowe. Niezależnie, czy są jaśniejsze, czy ciemniejsze razem tworzą bardzo harmonijne kompozycje. Szczególnie pięknie wyglądają na tle popielatych szarości, zszarzałego beżu drewna oraz bieli. Można do nich dorzucić odrobinę słonecznej żółci – będzie weselej.
Większy problem jest z nasyconymi odcieniami tej barwy, jak kobalt czy szafir. One nie lubią konkurencji innych błękitów. Najlepiej czują się w towarzystwie ciemnych kolorów, np. grafitowej szarości, czerni albo czekoladowego brązu, bo dopiero przy nich ich uroda uwydatnia się w pełni. Pamiętajmy jednak, żeby do zestawienia dodać duże płaszczyzny bladego beżu (ewentualnie jasnopopielatego), dzięki czemu wnętrze nie będzie wydawało się mroczne. Dobrze wystrojowi zrobią również akcenty miedzi lub złota, które rozświetlą go i dodatkowo rozjaśnią.