
Pod względem ergonomii i komfortu użytkowania drzwi przesuwne nie mają sobie równych. Widać to najlepiej w codziennym użytkowaniu: otwarte drzwi przesuwne nie stanowią przeszkody w wąskich przejściach. Możemy je stosować nie tylko w dużych szafach, ale także wielu innych meblach, bo teraz wkraczają na rynek w rozmiarze M – do stosowania w salonowych regałach czy kuchennych szafkach wiszących.

Małe fronty przesuwne, fot. Hettich
We froncie przesuwnym nie musisz szukać uchwytu, by otworzyć szafkę. Wystarczy chwycić za krawędź drzwi lub potraktować front jak ekran smartfona – przesuwając go dłonią. Przesuwanie jest nie tylko modne, ale też bardzo praktyczne!
– Udało nam się stworzyć rozwiązanie w postaci systemu SlideLine M, który nie wymaga projektowania uchwytów ani na frontach, ani na ich krawędziach, dzięki czemu producenci, wprowadzając ten sposób otwierania drzwi w swoich meblach tworzą piękne, minimalistyczne bryły, wpisujące się w aktualne trendy – mówi Joanna Nowak z firmy Hettich.
Dzielenie przestrzeni
Dotychczas nawet świetnie podzielone wnętrze szafy zamykaliśmy tylko dużymi frontami, tymczasem na meble w przedpokoju, garderobie czy nawet w kuchni możemy spojrzeć jak na zabudowę modułową z osobnymi strefami, a każdą z nich zamknąć osobnym frontem tworząc zupełnie nowe wnętrze.

Małe fronty przesuwne, fot. Hettich
To doskonały pomysł – lansowany na tegorocznych targach mebli w Mediolanie – na tworzenie przestrzeni wielofunkcyjnych, a w takie zamieniają się wnętrza mieszkalne i biurowe. Salon połączony z kuchnią czy pokój dzienny z częścią domowego biura to wyznacznik nowego stylu życia. Ta sama meblościanka może być do godziny 16.00 miejscem przechowywania dokumentów, książek, a po zasunięciu tej części frontem odkryć półki z płytami i sprzętem audio i pozwolić na relaks po pracy. Tylko jeden ruch frontu, a czujesz się jak w innym wnętrzu!
Zamiana dużych drzwi szafy na małe fronty przesuwne to także sposób na ciekawe łączenie kolorów – każdy mniejszy front może być uszlachetniony w innym dekorze, lakierowany innym kolorem, albo dodatkowo pełnić rolę lustra. Nasuwa się jednak pytanie: czy naszpikowane techniką meblową meble wciąż pozostaną atrakcyjne wizualnie?

Małe fronty przesuwne, fot. Hettich
– Profile w systemie SlideLine M mają grubość 8 mm, co pozwala na montaż drzwi przesuwnych bardzo blisko korpusu mebla – mówi Joanna Nowak. – Samo przesuwanie drzwiczek daje wiele radości i poczucia niezwykłego komfortu. Amortyzacja Silent System jest dyskretnie zintegrowana w elemencie jezdnym SlideLine M, zapewniając ciche i delikatne domknięcie drzwi.
Inteligentne okucia
Dwoje drzwi przesuwających się w jednym profilu, jedne nad drugimi, nie stanowią problemu. Amortyzacja Silent System wyhamowuje drzwi w kierunku zamykania, otwierania oraz w kierunku kolizji.
– Jeśli więcej drzwi przesuwanych jest obok siebie w tym samym profilu, wówczas amortyzacja Silent System w kierunku kolizji zapobiega uderzaniu ich o siebie – wyjaśnia Joanna Nowak.

Małe fronty przesuwne, fot. Hettich
Drzwiczki przesuwne idealnie zastąpią także rozwierane fronty szafek wiszących w meblach kuchennych czy łazienkach. Szczególnie sprawdzą się w wąskich pomieszczeniach, ale także ułatwią życie osobom, które nie lubią wspinać się na palce, by chwycić za uchwyt frontu otwieranego do góry.
– Fronty przesuwne zawsze są w zasięgu ręki – zapewnia Joanna Nowak. – Dodatkowo, stosując je w szafkach wiszących unikamy niebezpieczeństwa uderzenia się głową o krawędź otwartych drzwiczek – dodaje.

Małe fronty przesuwne, fot. Hettich
Meble z małymi czy dużymi frontami przesuwnymi to przejście do designu w nowym wymiarze. Prosta forma, minimalistyczne powierzchnie frontów bez uchwytów, które licują się po zamknięciu – w tej dziedzinie Hettich jest pionierem i tworzy zupełnie nowe możliwości dzięki liniom okuć: SlideLine M, SysLine S, InLine XL czy TopLine.