Choć wakacje mają się ku końcowi, niektórzy z nas dopiero wybierają się na urlop. To czas zasłużonego odpoczynku i wytchnienia od codzienności. Jednak nadzwyczaj łatwo nasze urlopowe, długo wyczekiwane chwile, mogą zamienić się z rajskich w iście piekielne, za sprawą problemów zdrowotnych, które mogą nas dotknąć w najmniej spodziewanym momencie. Kto bowiem nie słyszał o tzw. „zemście Faraona” (lub klątwie)? Mowa o przykrych, a czasami też groźnych dolegliwościach żołądkowych, które często towarzyszą wypoczywającym za granicą – szczególnie w Egipcie, Tunezji czy Turcji.
Niestrawność wynikająca z przejedzenia czy zatrucia pokarmowe – to w zasadzie nic nadzwyczajnego. Mogą przytrafić się właściwie każdemu i wszędzie. Jednak decydując się na wypoczynek w kurortach zlokalizowanych w krajach Afryki północnej lub basenu morza Egejskiego, powinniśmy pamiętać, że nasze organizmy mają nieco inną florę bakteryjną niż rdzennych mieszkańców tych państw.
– Tak radykalna i nagła zmiana warunków żywieniowych, do której dochodzi w trakcie urlopu, może prowadzić do uciążliwych dolegliwości – powodować ból brzucha, biegunkę, nudności, niestrawność, a czasem wymioty – mówi doktor Grzegorz Killar, gastrolog z białostockiego Centrum Medycznego Humana Medica Omeda.
Doktor uwagę kieruje przede wszystkim na kwestie higieny i wody, jako przyczyn ewentualnych kłopotów zdrowotnych.
– Szczególnie za granicą kluczowa jest woda. Unikajmy picia wody z przypadkowych źródeł. Pragnienie gaśmy wyłącznie wodą butelkowaną. Dla swojego dobra, zrezygnujmy też z kostek lodu – radzi. Jego zdaniem nie będzie przesady, jeśli butelkowanej wody mineralnej użyjemy nawet do mycia owoców i zębów. Podczas zagranicznych wojaży przede wszystkim powinny na siebie uważać osoby z podwyższonych grup ryzyka – osoby starsze, kobiety w ciąży i dzieci.
Co nas powinno szczególnie niepokoić? – Jeśli biegunka jest uciążliwa, chory oddaje do kilkunastu stolców na dobę, towarzyszą temu wymioty, nudności, gorączka i stan utrzymuje się dłużej niż dwie – trzy doby jest to już sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Wtedy nie należy dłużej zwlekać i niezwłocznie zasięgnąć opinii lekarza, bo konsekwencje mogą być groźne – uważa lekarz z Centrum Medycznego Omeda.
Jego zdaniem w 80% przypadków przyczyną występowania biegunek u osób przebywających w tzw. ciepłych krajach są bakterie. – Dlatego warto przygotować się do takiego wyjazdu zabierając ze sobą odpowiednie leki – w tym także antybiotyki – radzi gastrolog.
Doktor wskazuje m.in. na przeciwbakteryjny lek o nazwie Nifruksazyd czy antybiotyki: Rifaksyminę lub Chinolony. Można również zaopatrzyć się w preparaty działające przeciwbiegunkowo, niezależnie od jej etiologii np. Loperamid. – Dodatkowo w przypadku występowania silnego bólu brzucha można zastosować leki rozkurczowe – przypomina.
– Powinniśmy też pamiętać o spożywaniu znacznej ilości wody, aby nie tracić cennych elektrolitów i uchronić się przed odwodnieniem – zauważa. Dobrze więc jeżeli do walizki zapakujemy też kilka saszetek środków pozwalających uzupełnić ich poziom – np. Gastrolit.
Doktor Grzegorz Killar z Omedy zwraca też uwagę na jeszcze jedną dość istotną kwestię – trunków. – Panuje obiegowa opinia, że niejako prewencyjne raczenie się mocnym alkoholem, powinno nas uchronić przed nieprzyjemnościami związanymi z niestrawnością czy innymi kłopotami żołądkowymi. Nie polecam tego typu metod, a przebywających w gorącym klimacie turystów wręcz przestrzegam przed takimi praktykami. Oczywiście, niewielkie ilości lekkiego alkoholu – np. kieliszek czerwonego wina, korzystnie wpływają na procesy zachodzące w organizmie – jak trawienie czy krążenie, ale spożywanie mocnych alkoholi w gorącym klimacie jest wręcz niebezpieczne – uważa.
Jak się okazuje, nie potrzeba dalekich, egzotycznych podróży, aby wakacje spędzić nie na urlopie – a na zwolnieniu. Na swoje żołądki powinni w równym stopniu uważać amatorzy biesiad przy grillu.
– Potrawy z rusztu, podobnie obciążające nasz układ trawienny jak te, smażone na patelni i oleju, są zdecydowanie niezdrowe. To jedzenie ciężkostrawne. A brak umiaru połączony z alkoholem, może skończyć się ciężkimi dolegliwościami układu pokarmowego, a nawet ostrym zapaleniem trzustki – przypomina doktor Grzegorz Killar z Humana Medica Omeda.
Oczywiście, na ogół przejedzenie skończy się zwykłą niestrawnością, ale lepiej pamiętać o ewentualnych konsekwencjach, które mogą nas spotkać w wyniku naszej lekkomyślności czy nieroztropności.